Forum Coma

Pełna wersja: Piotr Rogucki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
"Piotr Rogucki (ur. 5 maja 1978 w Łodzi) – wokalista i frontman łódzkiego zespołu rockowego Coma, aktor, absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Członek Akademii Fonograficznej ZPAV.

Karierę sceniczną rozpoczął, śpiewając piosenki swojego autorstwa na przeglądach i festiwalach. Wygrał Oranżerię (2000), Wrzosowisko (2000), Piostury (2002) oraz Spotkania Zamkowe w Olsztynie (2004).

W 2001 roku zdobył II nagrodę na 37. Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie. W 2004 roku wraz z zespołem Coma otrzymał Grand Prix, nagrodę im. Agnieszki Osieckiej i wyróżnienie na 25. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu za interpretację piosenki "Underground" Toma Waitsa i "100 tysięcy jednakowych miast" własnego autorstwa. Jest też laureatem nagrody im. G. Ciechowskiego. Wraz z zespołem Coma otrzymał w 2007 nagrodę "Złotego Bączka" na XIII Przystanku Woodstock."
(wikipedia)

Co macie do powiedzenia o samym wokaliście zespołu? Jakie wzbudza w was odczucia?
Roguc jest super, teksty pisze wybitne, po prostu rewelacyjne... Na koncertach też daje czadu, ma głos pełen emocji, nie da się oderwać od niego ani oczu ani uszu Uśmiech
aktor z niego dość marny moim zdaniem, hehe... z tekstami różnie, ale głos ma niesamowity, tego mu odmówić nie można.
No, świetny ma głos ^ Jak dla mnie najlepszy głos na polskiej scenie muzycznej, zaraz po Rysku Riedlu. No tamten miał troche inny, inaczej śpiewał ale miał emocje takie w głosie. A Piotrek ma pełniejszy glos, taki z przytupem i sie wydrzeć potrafi ^^ Uwielbiam jak tak śpiewa pełną piersią, wtedy aż sie unoszę do góry hihi ^^
Ze swojego koncertu na którym byłam pamiętam, że bardzo mi się podobał głos Roguckiego. I pamiętam też, że był bardzo sympatyczny. Szkoda tylko, że wtedy ktoś mi powiedział, że był pijany na scenie - ale może i nie był, tylko chłopcy byli zmęczeni, bo mieli za sobą długą i męczącą podróż.
Ja też słyszałam że lubią wypić przed wejściem na scenę, ale szczerze? Nie przeszkadza mi to, dopóki nie odwołują koncertu z powodu braku sił do zagrania dobrego koncertu Oczko Jak lubią sobie walnąć setkę przed koncertem to niech piją, wykonawcy reggae/hiphopowi palą trawę przed występami i jest okej, więc czemu Rogucki nie może sobie chlapnąć kielicha skoro mu to pomaga? Duży uśmiech
No tak, ale skoro ludzie powtarzali, to znaczy, że było widać, że są pijani. Chociaż może po prostu pijani ludzie pod sceną przesadzali, tak się często zdarza.
Może było po prostu widać że był troche wstawiony.. a to nie do końca to samo co pijany chyba ^^ Mi też nei przeszkadza, jeśli sobie walnie piwko czy dwa przed występem, byleby mógł śpiewać i nie tarzał sie po scenie potem. No i zawsze jest niebezpieczeństwo, że mu to wejdzie w krew... te dwa-trzy-cztery-pieć-itd piwek przed koncertem, a wtedy to juz może byc nieciekawie przecież.
Dopóki nie zachowuje się jak np. Kazik i nie odwołują koncertów, to niech tam sobie będzie wstawiony jak się wczuwa lepiej w klimat wtedy Duży uśmiech My pod sceną pijemy piwo, a on nie może? Oczko

Lubię go, lubię jego teksty (czasami przesadza, no ale jednak), głos, zachowanie na scenie. Nawet Roguc solo mi się podoba Oczko
Co do picia na koncertach to nie jestem ku temu przekonany. Wiadomo, że może to być jakaś forma walki z tremą, ale w końcu to jego praca, a do pracy nikt pijany przychodzić nie powinien. Nieważne czy ten alkohol powoduje u niego rzyganie i tarzanie sie po ziemi czy tylko wesołość i rozwiązanie języka.
Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie